Wyjazdowe spotkanie w Łabiszynie pomiędzy miejscową Notecią a Włocłavią rozpoczęło się od akcji gospodarzy którzy, już w 4 minucie byli blisko zdobycia bramki, uciekający obrońcom Włocłavii Tomasz Kośmider znalazł się sam na sam z golkiperem gości, będąc w polu karnym strzelając przegrał pojedynek z pewnie broniącym Ibrahimem Tandjigorą.
W 18 minucie interweniujący jeden z stoperów Noteci faulował w polu karnym Bartosza Śmigla i arbiter Grzegorz Sosnowski podyktował rzut karny dla naszego zespołu, piłkę na jedenastce ustawił sobie Jakub Feter jednak strzelając trafił w poprzeczkę i piłka wyszła w pole gry. W 28 minucie atakujący bramkę Włocłavii Marcin Bizoń naciskany przez obrońcę oddał strzał jednak za słaby bo bramkarz bez trudu obronił, przyjezdni w 35 minucie byli blisko zdobycia bramki po kontrze zamykający całą akcję Mateusz Ewert głową trafił w boczną siatkę. Trzy minuty później Marcin Bizoń idealnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Kośmidra, a ten z pierwszej piłki oddał zaskakujący strzał, broniący I. Tandjigora instynktownie przedłużył lot piłki, która trafiła w słupek wychodząc w pole gry.
W 41' podopieczni trenera Wiesława Boronczyka cieszyli się ze zdobycia bramki, po rzucie wolnym w dużym zamieszaniu pod bramką gospodarzy Marcel Haberski ładnym strzałem w górny róg bramki zmusił do kapitulacji Michała Walczaka. Drugą połowę goście rozpoczęli od mocnego uderzenia, i już w 46' po szybkim ataku Bartosza Śmigla który znalazł się w polu karnym jednak strzelając trafił w boczną siatkę. W 52' po rzucie rożnym wykonanym przez Jakuba Fetera piłkę do bramki głową skierował Marcin Piotrowski lecz asekurujący bramkę Fabian Malerowicz wybił piłkę z linii bramkowej. 3 minuty później w dogodnej sytuacji znalazł się Marcin Bizoń będąc sam na sam z bramkarzem popisał się kapitalnym strzałem doprowadzając do wyrównania. Na decydującą bramkę w tym pojedynku kibice czekali do 80' kiedy to będący przy piłce Malerowicz idealnie dograł do wychodzącego na czystą pozycję Bizonia, a ten pociągnął kilka metrów, strzelił ale piłka została zablokowana przez jednego z zawodników Włocłavii trafiając ponownie do Bizonia, który poprawiając nie dał szans Tandjigorze i zdobył drugą bramkę dla Noteci.
Noteć Łabiszyn - Włocłavia Włocławek 2-1 (0-1)
Marcin Bizoń 55',80', Marcel Haberski 41',
Noteć: Walczak - Żurawski, Skonieczka, Sarnowski, Woźniak (80` Kowalski) - Malerowicz żk, Mucha (76` Suszek), Głodek, Szalkowski, Bizoń zk, Kośmider
Włocłavia: Tandijogra Ibrahim - Szczęsny Piotr, Ewert Mateusz, Feter Bartłomiej, Lamparski Maciej - Haberski Marcel, ( 45" Thiakane Emile), Goc Przemysław, Feter Jakub, Piotrowski Marcin ( 85" Czaplicki Bartosz), Śmigiel Bartosz ( 73" Cichowlas Mariusz - Matusiak Adam ( 60" Tłuchowski Mateusz)
Trener Włocłavii Wiesław Borończyk: porażka boli ale ten mecz przegraliśmy jeszcze w szatni. Wiadomość jaka do nas dotarła o przyznaniu Startowi Radziejów punktów walkowerem przełożyła się na tak fatalną grę mojego zespołu. Szkoda, że tego problemu nie zostawiliśmy w szatni bo w Łabiszynie powinniśmy spokojnie wygrać. To nie była Włocłavia jaką wszyscy znamy i chcemy oglądać, na dodatek złego w pierwsze połowie nie wykorzystany rzut karny. Widać było, że z biegiem czasu z mojej drużyny schodziło powietrze a gospodarze to skrzętnie wykorzystali. Trudno jest kogoś wyróżnić bo wszyscy zagrali poniżej tego czego od nich oczekiwałem.
Trener Dariusz Kołacki : w przekroju całego spotkania piłkarsko goście lepiej się prezentowali, dużej utrzymywali się przy piłce, przeprowadzali niebezpieczne ataki. Uważam, że mimo dzisiejszej wpadki są w dalszym ciągu w grze o awans. My mamy inne cele ale to nie znaczy, że powinniśmy oddać ten mecz bez walki. Będziemy robić wszystko aby bezpiecznie utrzymać się w tej lidze. Dzisiaj pokazaliśmy, że nie zawsze lepszy musi wygrywać. W pierwszej połowie straciliśmy bramkę przypadkowo, interweniujący obrońca podał piłkę pod nogi rywala, który skrzętnie skorzystał z tego prezentu. Piłka nożna jest grą błędów i taki nam się przytrafił . Mimo to pierwsza połowa powinna zakończyć się remisem bo my mieliśmy także okazje, które niestety nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie podnieśliśmy się z 0:1 na 2:1 za to wszystkim zawodnikom należą się wielkie słowa uznania. Pokazaliśmy wszystkim, że potrafimy walczyć nie tylko 90 minut ale co najważniejsze do ostatniego gwizdka sędziego. Nie chcę być zarozumiały ale strzelając jedną bramkę więcej od przeciwnika zasłużyliśmy na ten komplet punktów, który jest nam tak bardzo potrzebny.
Zdjęcia ze spotkania kliknij TUTAJ.
i po awansie
za rok derby z liderem ;/
wiedziałem ze tak bedzie własnie tym sposobem dostalismy wiadomosc ze awansu nie chcemy a po drugie trzeba miec pieniadze na ten awans a juz prawie nic nie ma
chłopaki grajcie do końca jeszcze wywalczycie awans.do solca tylko 6 pkt.
Masz rację kasuj wszystkie wpisy..Są inne strony gdzie nie kasują
Dajcie spokoj. 6 pkt to jest nic. Mozna to spokojnie odkrecic. Trzeba wygrywac. Do gry, bo stawialem ze wyjdziecie :).
Powodzenia w lidze życzę wam chłopaki...Radziejów